W odkurzaczu tradycyjnym, trzeba iść na kompromis pomiędzy jakością oczyszczania powietrza, do czego niezbędny jest bardzo dokładny filtr,
oraz jego wygodą i szybkością, gdzie akurat dokładny filtr przeszkadza, bo ogranicza przepływ powietrza i siłę ssania.
W odkurzaczu centralnym tego problemu nie ma – ostatecznie jakość oczyszczenia powietrza z drobnych cząstek nie jest specjalnie ważna.
Kolejny problem z tradycyjnym odkurzaczem polega na tym, że ma on być mały i lekki, przecież musimy go przenosić. Nawet wygodne kółka nie rozwiązują sprawy do końca, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w większości polskich domów jednorodzinnych są przynajmniej jedne schody – pomiędzy parterem i użytkowym poddaszem. Noszenie po nich ciężkiego odkurzacza do przyjemności nie należy.
Z trendu do pomniejszania odkurzaczy i skupiania się na ich wyglądzie, a nie funkcjach wyłamują się jedynie odkurzacze warsztatowe (przemysłowe). Jednak to specyficzna grupa urządzeń, z założenia o ściśle użytkowym charakterze.
Odkurzacz centralny jest za to stacjonarny. Waga i wielkość jest w związku z tym nieporównywalnie mniej istotna. Może nie pomija się ich zupełnie, bo przecież nawet w pomieszczeniu gospodarczym albo garażu przestrzeń też jest cenna, lecz „mały i lekki” w przypadku odkurzacza stacjonarnego oraz takiego, który musimy nosić – to zupełnie różne pojęcia. Projektanci jednostek centralnych odkurzaczy mogą sobie po prostu pozwolić na znacznie więcej w imię skuteczności.To, że silniki i turbiny, odpowiedzialne przecież za zasysanie powietrza, są dużo większe nie jest bynajmniej przypadkiem. Problem dobrze obrazuje także wielkość pojemników na zanieczyszczenia – w urządzeniach stacjonarnych są, w porównaniu ze zwykłymi, wręcz ogromne i opróżnia się je
np. raz na 3 miesiące.